powrót

28 listopada 2003 17:10

Odepchnąć nurtujące



źródło: www.kremlin.ru


Wystąpienie


Słowo wstępne na spotkaniu z historykami

Moskwa, Rosyjska Państwowa Biblioteka na spotkaniu z historykami 27 listopada 2003 (w pisowni oryginalnej > cyrylica1.zip)


W.Putin

(...)

Całkiem niedawno byłem na konferencji w ministerstwie obrony i spotkałem się tam z weteranami. Oni jeszcze raz ponowili pytania o naukową literaturę historyczną. Oczywiście, to nieźle, że u nas pojawiła się ogromna różnorodność literatury o zbliżonej treści. My, myślę, możemy się z tego cieszyć, że sposoby rozumienia historii naszego kraju odeszły od ujęcia jednopartyjnego i ideologicznego . To, oczywiście, wielkie osiągnięcie, ale, myślę, że wy zgodzicie sie ze mną - niedopuszczalne jest wpaść w drugą skrajność. (...)




Mój komentarz

Przekaz podprogowy

Mamy przekaz podprogowy :

pytania , odeszły i apel do świadomości: wy zgodzicie się ze mną.

Dwa słowa niebieskie, akcentowane, są podwójnym, więc alarmującym sygnałem dla podświadomości. Słowo zielone (wraz z zajbliższymi) apeluje do świadomości.

Świadomość ma utrudniony dostęp do pamięci dwóch pierwszych słów ( porównaj Długosz 'Bez szansy' i wypowiedzi L.Millera w tym samym dziale 'Polska - wypowiedzi polityków'). Powiązanie zaistniało lecz trudno je zweryfikować.

Zostaje podpowiedziane wprost do umysłu zdanie: 'pytania odeszły, wy zgodzicie się ze mną '

Sens 'użycia' przekazu podprogowego dla polityka

Politykowi przekaz podprogowy pozwala 'wypowiedzieć' to, czego nie mógłby powiedzieć jawnie. Słuchacz 'slyszy' ale nie uświadamia sobie i nie moze zaprotestować. Powstaje sytuacja podobna do 'poparcia społecznego' . Pseudopolityk może kontynuować swoje działanie tak, jakby miał poparcie społeczne.

Do umysłu historyków zostaje podpowiedziane wprost zdanie, że historia została wyjaśniona raz na zawsze: 'wy zgodzicie się ze mną ?'. Ciekawe kto z nich zdążył, sam przed sobą, w swym wnętrzu nie zgodzić się. Kto zdążył, ten uratował swój byt intelektualny.

Takie stwierdzenie zatrzymuje bowiem umysł historyka, gdyż impulsem do poznawania i rozumienia historii są pytania. Kiedy historyk odepchnie cisnące się pytania, uznając że wszystko zostało wyjaśnione , wtedy nie poszukuje wyjaśnień i przestaje pisać historię.

Oczywiście człowiek stając przed sytuacją polityczną, która zaczyna go nurtować ( a o tym myśli Putin , myśli o przyszłości ) będzie dokonywał porównań historycznych, szczególnie kiedy tak jest wykształcony. Jednak zaprogramowany w powyższy sposób , stłumi pojawiające się pytania. Dokona tego automatycznie, sam dziwiąc się , że kiedyś pytania pobudzały go do myślenia, a teraz utracił taką chęć - ' umarłem jako historyk' – pomyśli ze smutkiem.

Z podobną teza wystąpił L.Miller w Koncepcja zamknięcia świadomości, gdzie mówi on , że ' Nie ma potrzeby pisania historii II wojny światowej od początku'.

Jemu także niewygodni są ludzie, którzy formułują pytania nurtujące naród, stawiają je i usiłując na nie odpowiedzieć, pisząc niekończącą się nigdy historię.

Historia pisana na nowo, pozwala rzucić światło na dokonujące się aktualnie zdarzenia. Tu i tam , ktoś chce to światło zgasić.

Putin zaprogramował historyków, by przestali być historykami. Jednym ruchem pozbył się ich aktywności. W Rosji Putina gaśnie światło rozumienia rzeczywistości, by mogły wydarzyć się rzeczy niezrozumiałe i by takimi pozostały. Oni, tam wewnątrz, mają nie rozumieć tego co jest planowane.

Prawo złamane przez W.Putina


Pr5/ At4 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że planując pułapkę proponuje transakcję jawnie, 'na rynku', usypiając tym czujność ofiary,

Pod pozorem przekazywania informacji słuchacze zostali wciągnięci w pułapkę przekazu podprogowego.

Hipnoza

Sposób wpajania treści w powyższy sposób jest bliski hipnozie. Różnica polega na istniejącej, ograniczonej możliwości odparcia sugestii. Odpór jest możliwy, kiedy sugestia kłóci się istotnie z wiedzą ofiary. Odporowi sprzyja też duże doświadczenie i postawa nieufności do ' hipnotyzera '.

Spojrzenie na przekaz podprogowy jako na sposób wpływania na ludzi pokrewny hipnozie, pozwala wyraźniej dostrzec pojawiający sie tu charakter relacji 'hipnotyzera' i jego ofiary, która w wyniku takiego działania zostaje w sposób istotny pozbawiona samodzielności. Nikt z nas nie chce być sterowany przez drugiego, jest to więc działanie nieetyczne. Jawna próba takiego działania byłaby oprotestowana.

Oczywiście, jak to już powiedziłem na wstępie, mamy tu doczynienia ze złamaniem prawa Pr5/At4.




powrót